sobota, 28 lutego 2015

Tantric Food by Sylwia Guździk (17 marzec, 19:00, BALBAR)


Za 18 dni moja autorska kulinarna impreza w jednej z warszawskich miejscówek, juhu:))
Tantric Food by Sylwia Guździk. Gdzie się odbędzie to zmysłowe, łechczące podniebienie i oczy wydarzenie? BalBar. Stara Praga, Ząbkowska 9.
fot: http://www.savorysimple.net/grilled-fairytale-eggplant/



Pierwszy raz gdy byłam w Warszawie byłam u dalekiej ciotki. Było to gdzieś właśnie w okolicy. Miałam z 8lat. Jedyne co pamiętam, to bruk na ulicy i tory tramwajowe, których odgłos słyszałam w nocy przez drewniane okna. Było bardzo głośno i trudno było mi sie przyzwyczaić. Dziewczynka w lesie prawie wychowana, przyjechała do Warszawy..


Co mnie inspiruje w gotowaniu?
To co mnie najbardziej inspiruje do gotowania to świetne fotografie jedzenia jak na przykład prace Martina Poole. To jego strona: Martin Poole Photography. Przepięknie fotografuje również Keiko Oikawa. Sami spawdźcie: Keiko Oikawa Photography. Gdzieś czytałam o zasadach fotografii jedzenia. Po pierwsze i po kolejne ma być pieknie podane. Najpierw jemy oczami. I coś w tym jest bo kiedy idziemy głodni na zakupy, ledwo je wnosimy do domu. Znacie te sytuacje?:)

Kolejnym elementem do wymyślania nowych potraw są ograniczenia. Im więcej brakujących skłądników tym szybciej powstanie coś totalnie nowego!

Najlepsze zdjęcia jednak wydaje mi się wykonują osoby które jednocześnie prowadzą swoje blogi kulinarne - takie zdjęcia mają smak i zapach wręcz. Robiąc poszukiwania do mojej imprezy wpadłam na te zmysłowe wieczorne trufle na Blogu Stephani Shih, fotografki, podróżniczki z Californi.
fot: http://garden-heart.com/lovers-choice-two-recipes-romance/

Tyle różnych ról.
Gdy przyjechałam z Trójmiasta do Warszawy pracować w 2006 roku jako pani Project Manager w firmie informatycznej coś ciekawego się wydarzyło w zupełnie innej sferze. A mianowicie w gotowaniu. Nie mogłam się opanować chodząc na targ i zwykle gotowałam kilka różnych dań ku zachwycie moich przyjaciół. Zaczęłam się zastanawiać czy ja przypadkiem zajęć nie pomyliłam zostając project manager a nie kucharką. Wtedy też przetestowałam najwiecej win i stąd trochę się znam. Zawodowy stres odpuszczał po dwóch lampkach wina w wannie z pianką;)
Dziś pytanie o moją rolę do mnie wraca, szczególnie gdy po 7 latach rzuciłam tę pracę. Wyjechałam w podróż po świecie, zaczęłam profesjonalnie zajmować sie pracą z ciałem i coraz częściej gotować we wszystkich kuchniach przyjacół. Stało się klasykiem, jeżdzenie w gości z przyprawami i gotowanie na imprezach domowych. Uwielbiam to!
Właściwie zawsze tak było, że w domu najlepiej czułam sie w okolicach kuchni. Zdarzyło mi się kilkukrotnie, że robiłam przemeblowania w czyjejś kuchni by było ładnie i funkcjonalnie. Coś to znaczyć musi;)




Skąd pomysł Tantric Food się wziął? Prosto z ciała:) Zaczełam się zastanawiać czym ja się teraz zajmuje i co jest mi bliskie, jakie przymiotniki mnie określają? Cielesna, kobieca. Tantra. Ciało. Przyjemność. Zmysłowość. Sensualność.
Przygotowywanie jedzenia to próbowanie, ciągłe sprawdzanie czy zmysł smaku i zapachu się cieszy czy jeszcze to nie ten moment i czy wywołuje to przyjemne uczucie w ciele rozkoszy. Ja gdy mi coś bardzo smakuje albo czekam na coś dobrego to przebieram palcami od stóp:) Mój przyjaciel je całym ciałem, rusza się, wydaje dźwięki zadowolenia, pomrukuje. A zwróciliście uwagę jak działa gdy jemy rękoma? Jak jedzenie wtedy smakuje?

 

Pamiętam wakacje na Półwyspie Helskim, ryba z wędzarni na papierowej podstawce z kawałkiem cytryny. Była genialna, rozpływała się w ustach ale gdy byłam karmiona i mogłam czyjeś paluszki oblizać było to oszałąmiająco podwajające smak!








fot: Agata Imielińska


Nadal przygotowuje menu co Wam podam. Jak Was nakarmię, Wasze zmysły. Wpadłam na pomysł by pytać przyjaciół co to jest dla nich zmysłowe jedzenie. I to był strzał w dziesiątkę, bo dostałam od Was wszystko co chcielibyście sami dostać! A te historie? Ho ho! Każda inna, zupełnie inaczej opowiedziana ale jedno było wsólne: przyjemność którą było ogarnięte całe ciało. Mieszały się ekscytacja z rozmarzeniem doprawione wspomnieniami..
Opowiem Wam te historie na miejscu. Zapisuje je dokładnie bo każda jest wyjątkowa i bardzo cielesna. A ja lubię takie historie, gdzie całe ciało się cieszy a oczy błyszczą:)



I dlatego się właśnie spotykamy - dla przyjemności i błyszczących oczu oraz... by poruszać ciało:)

Fb wydarzenie znajdziecie tu: Tantric Food by Sylwia Guździk
KOSZT: wejściówka 50 zł (drink, jedzenie, pokaz tańca,  afterparty:)
Ilość miejsc jest ograniczona, wiec proszę dokonujcie rezerwacji mailowo z tytułem "Tantric food - rezeracja + ilość osób" na adres: sylwia.guzdzik@gmail.com, by mieć pewność, że zostaniecie nakarmieni:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się swoimi przemyśleniami ze mną: