środa, 8 lipca 2015

Uwolnić ciało – o terapii mięśniowo-powięziowej


Terapia mięśniowo-powięziowa jest metodą głębokiej pracy z ciałem. Jej celem jest poprawa jego funkcjonowania. Ale nie tylko. Intensywność terapii sprawia, że uwalniają się także stłumione emocje. 
 
Może się zdarzyć, że któregoś dnia wstajemy i czujemy że coś się zmieniło: bo jesteśmy o pół centymetra wyżsi i mamy inną perspektywę patrzenia na świat. Nie boli już kręgosłup, ale zyskujemy też pewność siebie mówi Paweł Płoszaj, terapeuta Studio Sante.

Terapia mięśniowo – powięziowa jest intensywną pracą z ciałem. Na czym polega jej unikalność?
To bardzo świadoma praca z ciałem. Terapia mięśniowo-powięziowa oparta jest na koncepcji taśm anatomicznych, stworzonej przez fizjoterapeutę Toma Myersa. Żeby ją zrozumieć, można wyobrazić sobie namiot trzymający się prosto i stabilnie dzięki odpowiednio napiętym linkom.
Nie przewraca się, ponieważ oddziałują na niego siły z każdej strony. Podobnie jest z naszym ciałem: my też mamy w sobie coś w rodzaju linek. Są to taśmy anatomiczne złożone z tkanki łącznej, na którą składają się powięzi i mięśnie. Od ich wzajemnego napięcia zależą: postawa, ruch, jego zakres, styl chodzenia, możliwość ciała adaptacji do zmieniających się warunków otoczenia.
Jeśli długo przebywamy w jednej pozycji nasze mięśnie i powięzi „sklejają się”. Płyny, dzięki którym w naturalny są sposób ruchome, wysychają.

Taśmy anatomiczne są nową koncepcją anatomii w ruchu. Tom Myers, dzięki odkryciu w jaki sposób w ludzkim ciele działają taśmy anatomiczne, stworzył szereg technik manualnego uwalniania struktur mięśniowo-powięziowych.

Z jakich powodów nasze taśmy anatomiczne stają się nieodpowiednio napięte?
Jeśli długo przebywamy w jednej pozycji, można powiedzieć, że nasze mięśnie i powięzi „sklejają się”. Płyny, dzięki którym w naturalny są sposób ruchome, wysychają. Konsystencja żelu zamienia się w zol, który jest czymś w rodzaju sztywnej sklejającej wszystko do siebie mazi.
Kiedy siedzimy osiem godzin za biurkiem, potem jedziemy windą do garażu, następnie wsiadamy w samochód, w którym siedzimy godzinę i w domu też nie ruszamy się, przebywając przy stole lub przed telewizorem, poszczególne grupy mięśniowe są jakby zagipsowane. Wtedy tkanki się sklejają i pojawiają się dolegliwości bólowe.

W jaki sposób techniki mięśniowo-powięziowe mogą nam pomóc?
Techniki te stworzono po to, żeby porozrywać te „sklejone” struktury, pouwalniać je od siebie wzajemnie. One nie tylko przywierają do siebie i nieruchomieją, ale wręcz się zrastają poprzez włókna kolagenowe, które wyglądają jak białe niteczki i łączą mięsień z mięśniem, powięź z powięzią.
Dążymy do tego, żeby ciało znowu było elastyczne, dobrze ukrwione i odżywione.
Właśnie e włókna kolagenowe są powodem utraty pełnego zakresu ruchu. Terapia uwalniania mięśniowo-powięziowego ma na celu rozerwanie tych zrośniętych ze sobą struktur. Podczas sesji trzeba oczyścić przegrody mięśniowe i oddzielić powięź głęboką od mięśni leżących w pobliżu.
Sprzyja to ponownemu nawodnieniu i odwróceniu procesu utwardzania tkanek. Dążymy do tego, żeby ciało znowu było elastyczne, dobrze ukrwione i odżywione.

Terapia, którą wykonujesz, nie jest masażem. Podczas sesji nie położymy się po prostu na stole i terapeuta za nas nie naprawi nam ciała.
Nie, tej techniki nawet nie można porównać do masażu. Trzeba zacząć od podstaw, czyli od diagnostyki. Istnieje wzór idealnej struktury naszego ciała, idealnych proporcji oraz krzywizn. Terapeuta ma za zadanie zobaczyć, co w ciele jest zaburzone.
Diagnoza opiera się na wiedzy o taśmach anatomicznych, które wzajemnie napinają się i oddziałują na siebie. Według tej koncepcji miejsce bólu często znajduje się daleko od przyczyny.
Taśmy gdzieś „zlepiają się”, ale pociągają, powodując ból, zupełnie w innym. Na przykład taśma powierzchowna tylna zaczyna się na podeszwie stopy, idzie poprzez ścięgno Achillesa, mięśnie łydki, mięśnie tylne uda, mięśnie pośladkowe, wchodząc na plecy aż do czepca ścięgnistego na głowę i do brwi. Jeśli taśma anatomiczna „sklei się” nam w stopie, ból odczujemy w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. 

Patrzymy na to, co boli i mając wiedzę, jak wyglądają taśmy anatomiczne w naszym ciele, docieramy bezpośrednio do źródła
Jeśli coś się dzieje z biodrem, przyczyna może leżeć w barku albo w stopie. Za kłopoty z kolanem najczęściej odpowiadają biodra albo znowu stopy. Konwencjonalny terapeuta najczęściej skupia się na miejscu bólu.
To tak jakby pastwił się nad ofiarą przestępstwa, a zbrodniarz jest daleko i nikt go nawet nie podejrzewa. My patrzymy na to, co boli i mając wiedzę, jak wyglądają taśmy anatomiczne w naszym ciele, docieramy bezpośrednio do źródła, do pierwotnego zaburzenia w tej strukturze.

Jak wygląda sesja terapeutyczna?
Blokuję tkanki w odpowiednim miejscu, a Klient wykonuje czynny ruch. Proszę go na przykład o to, żeby poruszał palcami, całą stopą, ugiął kolano. Terapia jest reedukacją ruchową, mającą na celu zmianę wzorców ruchowych, by wykorzystywać ciało w dużo większych zakresach.
Praca w obciążeniu grawitacyjnym, czyli kiedy stoimy, jest o wiele efektywniejsza niż wtedy, kiedy leżymy, bo działa edukacyjnie na nasz układ nerwowy. O wiele szybciej zapamiętuje on terapię w ruchu. Na stole nie ma obciążenia na stawach, mięśnie nie są napięte i dlatego układ nerwowy ma mniejszą czułość.
Kiedy aktywujemy nasze ciało, zaczyna czynnie się uczyć. Klient praktycznie sam wykonuje terapię pod moim prowadzeniem. To on decyduje, na ile jest gotowy uwolnić tkankę, czyli reguluje uczucie bólu, jaki sam sobie zadaje. Techniki mięśniowo-powięziowe są głębokie, bardzo uważne, bardzo powolne, bardzo dokładne. Na pewno można odczuwać przy nich pewną dozę dyskomfortu.

Jest to konieczne?
Tak, ból uwalnia. Ten, który pojawia się przy uwalnianiu mięśniowo-powięziowym, tak naprawdę nie jest bólem. To niechęć przed zmianą.

Czyli podczas tej terapii nie pracujemy wyłącznie z ciałem, ale też z emocjami?
Tak, psychika bierze tu ogromny udział. Jeśli ktoś zmienia wzorzec, który go unieruchomił, bo został w jego ciele zapamiętany przez stres, zaczyna odczuwać tłumione dotąd emocje.
Na przykład garbienie się, wychylanie głowy do przodu jest oznaką chęci ochrony siebie w oczekiwaniu na zagrożenie. Jeżeli wyprostujemy się, automatycznie zaczniemy czuć lęk. Ale świadomie będziemy mogli na niego zareagować, żeby w końcu go uwolnić.

Napięcia psychiczne można uwolnić poprzez ciało.
Nasze tkanki mają umiejętność zapisywania wspomnień i emocji z nimi związanymi. Ból, który czujemy w ciele podczas terapii, jest równocześnie bólem psychicznym. Przy uwolnieniu powięziowym często następuje przypomnienie sobie pewnych traum, co skutkuje uwolnieniem energetycznym. Energia chce się wydostać na różne sposoby: to może być płacz, kichanie, histeryczny śmiech, krzyk, szloch, łkanie, kaszel.
Może się zdarzyć, że któregoś dnia wstajemy i czujemy że coś się zmieniło: bo jesteśmy o pół centymetra wyżsi i mamy inną perspektywę patrzenia na świat. Nagle zyskujemy pewność siebie.

Klient wraca do domu i na przykład zasypia na 16 godzin, albo czuje wściekłość, albo chęć wybiegania się. Obserwuję, że często dzieją się zaskakujące rzeczy. Pewne wydarzenia mogą mieć miejsce na przykład w miesiąc po sesji. Ludzie za sprawą pracy z ciałem podejmują wreszcie długo odkładane przełomowe decyzje w życiu.
Może się zdarzyć, że któregoś dnia wstajemy i czujemy że coś się zmieniło: bo jesteśmy o pół centymetra wyżsi i mamy inną perspektywę patrzenia na świat. Nagle zyskujemy pewność siebie.
Nie znajdujemy już w sobie strachu, który wiązał nas w splocie słonecznym. Po uwolnieniu klatki piersiowej i przepony nagle zaczynamy w końcu oddychać, zaczynamy żyć poprzez oddech. Pierwszy raz w życiu tak się czujemy, bo może gdy mieliśmy cztery lata ktoś krzyknął na nas bez powodu. Wystarczyło. Teraz możemy to zmienić, bo już nie tracimy energii, którą zużywaliśmy na nieanatomiczne, niefunkcjonalne utrzymanie ciała.

W ciele blokujemy przepływ energii życiowej.
Głowa wysunięta do przodu powoduje, że na odcinek szyjny kręgosłupa i na mięśnie pleców działają ogromne siły i to im musimy dawać energię. W momencie, kiedy głowa wraca na oś z kręgosłupem, kiedy klatka zaczyna pracować, otwiera się także brzuch. Zaczynamy funkcjonować w zgodzie z grawitacją i odzyskujemy siły.
Nie musimy już żyć na 10 proc. swoich możliwości, z dnia na dzień. Zyskujemy ogromną ilość energii, możemy wreszcie zdecydować się na kroki, których nie podjęliśmy, bo nie mieliśmy na nie siły. Możemy wreszcie zacząć realizować prawdziwe życiowe cele.

Uwalniając ciało, pozbywamy się lęku. Ale chyba nie podczas jednej sesji?
W trakcie terapii uwalniamy wszystko, co nas hamuje. Ale najpierw poznajemy się z Klientem, który potrzebuje poczuć ulgę w bólu i zaufać moim dłoniom. Musi poczuć się bezpiecznie, komfortowo, żeby uwolnił ciało i emocje. Niektórzy dopiero w domu, po sesji, zaczynają płakać czy bić poduszkę. Tak też jest dobrze, potrzebna jest przede wszystkim gotowość na zmianę. Ja tylko towarzyszę w tym procesie.
Należy jednak pamiętać, że terapia powięziowo-mięśniowa ma na celu przede wszystkim poprawę funkcjonowania ciała.

Jest to praca bardzo indywidualna?
U każdego gdzie indziej w ciele pojawiają się napięcia. U jednej osoby będzie to niewypowiedziana złość zablokowana w stawie skroniowo-żuchwowym, u drugiej lęk przed życiem w splocie słonecznym, a jeszcze u innej brak decyzji na zrobienie kroku do przodu w kolanie.
Należy jednak pamiętać, że terapia powięziowo-mięśniowa ma na celu przede wszystkim poprawę funkcjonowania ciała. Zaczynamy od ciała, a uwalnianie emocji psychosomatyczne pojawia się samoistnie, bo jest to tak głęboka praca. Dzieje się to szybciej i mocniej, im mniej ja o tym mówię a Klient mniej oczekuje.

Czyli wyjątkowość terapii, którą stosujesz, polega na jej głębokości i indywidualnym podejściu, tak?
Tak. Docieramy do mięśni, które leżą pod narządami wewnętrznymi, czyli musimy przejść obok jelit, wejść pod żebra do przepony, uwolnić mięśnie dna miednicy. To są obszary głęboko położone.
Na pewno jest to bardzo charakterystyczne dla tej terapii. Ale też indywidualne podejście, bo wszystko jest uzależnione od diagnostyki. Z niej wynika, na których odcinkach taśm anatomicznych ćwiczymy. Im bardziej lokalnie pracujemy, tym terapia jest bardziej precyzyjna i skuteczna a efekty spektakularne. 

Rozmawiała Aleksandra Nowakowska

sobota, 28 lutego 2015

Tantric Food by Sylwia Guździk (17 marzec, 19:00, BALBAR)


Za 18 dni moja autorska kulinarna impreza w jednej z warszawskich miejscówek, juhu:))
Tantric Food by Sylwia Guździk. Gdzie się odbędzie to zmysłowe, łechczące podniebienie i oczy wydarzenie? BalBar. Stara Praga, Ząbkowska 9.
fot: http://www.savorysimple.net/grilled-fairytale-eggplant/



Pierwszy raz gdy byłam w Warszawie byłam u dalekiej ciotki. Było to gdzieś właśnie w okolicy. Miałam z 8lat. Jedyne co pamiętam, to bruk na ulicy i tory tramwajowe, których odgłos słyszałam w nocy przez drewniane okna. Było bardzo głośno i trudno było mi sie przyzwyczaić. Dziewczynka w lesie prawie wychowana, przyjechała do Warszawy..


Co mnie inspiruje w gotowaniu?
To co mnie najbardziej inspiruje do gotowania to świetne fotografie jedzenia jak na przykład prace Martina Poole. To jego strona: Martin Poole Photography. Przepięknie fotografuje również Keiko Oikawa. Sami spawdźcie: Keiko Oikawa Photography. Gdzieś czytałam o zasadach fotografii jedzenia. Po pierwsze i po kolejne ma być pieknie podane. Najpierw jemy oczami. I coś w tym jest bo kiedy idziemy głodni na zakupy, ledwo je wnosimy do domu. Znacie te sytuacje?:)

Kolejnym elementem do wymyślania nowych potraw są ograniczenia. Im więcej brakujących skłądników tym szybciej powstanie coś totalnie nowego!

Najlepsze zdjęcia jednak wydaje mi się wykonują osoby które jednocześnie prowadzą swoje blogi kulinarne - takie zdjęcia mają smak i zapach wręcz. Robiąc poszukiwania do mojej imprezy wpadłam na te zmysłowe wieczorne trufle na Blogu Stephani Shih, fotografki, podróżniczki z Californi.
fot: http://garden-heart.com/lovers-choice-two-recipes-romance/

Tyle różnych ról.
Gdy przyjechałam z Trójmiasta do Warszawy pracować w 2006 roku jako pani Project Manager w firmie informatycznej coś ciekawego się wydarzyło w zupełnie innej sferze. A mianowicie w gotowaniu. Nie mogłam się opanować chodząc na targ i zwykle gotowałam kilka różnych dań ku zachwycie moich przyjaciół. Zaczęłam się zastanawiać czy ja przypadkiem zajęć nie pomyliłam zostając project manager a nie kucharką. Wtedy też przetestowałam najwiecej win i stąd trochę się znam. Zawodowy stres odpuszczał po dwóch lampkach wina w wannie z pianką;)
Dziś pytanie o moją rolę do mnie wraca, szczególnie gdy po 7 latach rzuciłam tę pracę. Wyjechałam w podróż po świecie, zaczęłam profesjonalnie zajmować sie pracą z ciałem i coraz częściej gotować we wszystkich kuchniach przyjacół. Stało się klasykiem, jeżdzenie w gości z przyprawami i gotowanie na imprezach domowych. Uwielbiam to!
Właściwie zawsze tak było, że w domu najlepiej czułam sie w okolicach kuchni. Zdarzyło mi się kilkukrotnie, że robiłam przemeblowania w czyjejś kuchni by było ładnie i funkcjonalnie. Coś to znaczyć musi;)




Skąd pomysł Tantric Food się wziął? Prosto z ciała:) Zaczełam się zastanawiać czym ja się teraz zajmuje i co jest mi bliskie, jakie przymiotniki mnie określają? Cielesna, kobieca. Tantra. Ciało. Przyjemność. Zmysłowość. Sensualność.
Przygotowywanie jedzenia to próbowanie, ciągłe sprawdzanie czy zmysł smaku i zapachu się cieszy czy jeszcze to nie ten moment i czy wywołuje to przyjemne uczucie w ciele rozkoszy. Ja gdy mi coś bardzo smakuje albo czekam na coś dobrego to przebieram palcami od stóp:) Mój przyjaciel je całym ciałem, rusza się, wydaje dźwięki zadowolenia, pomrukuje. A zwróciliście uwagę jak działa gdy jemy rękoma? Jak jedzenie wtedy smakuje?

 

Pamiętam wakacje na Półwyspie Helskim, ryba z wędzarni na papierowej podstawce z kawałkiem cytryny. Była genialna, rozpływała się w ustach ale gdy byłam karmiona i mogłam czyjeś paluszki oblizać było to oszałąmiająco podwajające smak!








fot: Agata Imielińska


Nadal przygotowuje menu co Wam podam. Jak Was nakarmię, Wasze zmysły. Wpadłam na pomysł by pytać przyjaciół co to jest dla nich zmysłowe jedzenie. I to był strzał w dziesiątkę, bo dostałam od Was wszystko co chcielibyście sami dostać! A te historie? Ho ho! Każda inna, zupełnie inaczej opowiedziana ale jedno było wsólne: przyjemność którą było ogarnięte całe ciało. Mieszały się ekscytacja z rozmarzeniem doprawione wspomnieniami..
Opowiem Wam te historie na miejscu. Zapisuje je dokładnie bo każda jest wyjątkowa i bardzo cielesna. A ja lubię takie historie, gdzie całe ciało się cieszy a oczy błyszczą:)



I dlatego się właśnie spotykamy - dla przyjemności i błyszczących oczu oraz... by poruszać ciało:)

Fb wydarzenie znajdziecie tu: Tantric Food by Sylwia Guździk
KOSZT: wejściówka 50 zł (drink, jedzenie, pokaz tańca,  afterparty:)
Ilość miejsc jest ograniczona, wiec proszę dokonujcie rezerwacji mailowo z tytułem "Tantric food - rezeracja + ilość osób" na adres: sylwia.guzdzik@gmail.com, by mieć pewność, że zostaniecie nakarmieni:)


środa, 25 lutego 2015

Kobiecy Krąg okolobrzuszkowy


Rósł ten pomysł z każdym brzuszkiem który masowałam. A potem gdy sama trafilam na szkołę rodzenia i okazało się ze coraz częściej przekazuje wiedzę pomiędzy ciężarnych pomyślałam: czas je zebrać w krąg:)
..czas je zebrać w krąg..


COŚ WIĘCEJ niż ciąża, połóg czy macierzyństwo
Nazywam ten krąg okolobrzuszkowym bo będziemy się zajmowały czymś więcej niż ciążą. Chce stworzyć krąg kobiet, gdzie będziesz mogła przyjść z dzieckiem w brzuchu albo już poza brzuchem a jak chcesz, to urwać się z roli matki na kilka godzin:) Ty decydujesz.
Możesz też nie być jeszcze matką. Możesz nawet mieć przekonanie ze nią nie chcesz być, ale chcesz te, które są wokół Ciebie rozumieć lepiej. Kto wie może zapragniesz przy nas dziecka albo zweryfikujesz swoje plany.?


Ważny jest dla mnie aspekt dzielenia się - tymi codziennymi i intymnymi aspektami okolobrzuszkowymi. Ważna jest otwartość I bliskość kobieca, która wspiera i buduje pewność, że nie jesteśmy pierwszymi kobietami w ciąży,  że mamy mądrość w sobie i wsparcie innych kobiet. I ono jest zawsze pod ręką. Cukierkowe stwierdzenia jaki to okres ciąży jest wspaniały,  czy zdawkowe odpowiedzi jak wygląda poród nigdy mnie nie zadowalal. Stąd ten krąg.

Będziemy zapraszać na spotkania kogoś, kto zajmuje się zawodowo sprawami okolobrzuszkowymi lub je wspiera,  np: dietetyka, dule, masażystke niemowlaków,  fizjoterapeute pracującego  z niemowlakami,  nauczyciela jogi w ciąży, kogoś kto wiąże chusty, coacha kobiecego czy nauczyciela pływania bobasów


Co mozesz dowiedzieć sie na spotkaniach:

- jaką szkołę rodzenia wybrać a gdzie i jak rodzić?
- jak zmienia się gospodarką hormonalna i nasze zachowania, fizjologia i emocje w okresie ciąży i okoloporodowym. Jak zmienia się nasze ciało.
- jak ćwiczyć,  jeść i dbać o siebie by czuć się dobrze i by dziecko nasze było bezpieczne podczas ciąży i karmienia.
- co to jest poród lotosowy? Kim jest dula?
- jaką książkę wybrać by wesprzeć nasze stawanie się rodzicem?
- jak radzić sobie z ząbkowaniem, alergiami, kolkami w naturalny sposob ?
- jak wiązać chusty do noszenia dzieci, jak wybrać krzesełko do karmienia czy nosidełko?
- jak wrócić do formy i wejść w stare dżinsy?
- jak nie zwariować z byciem matką, żoną, kochanką i kucharką?
- jak wychowywać dziecko w pojedynkę?
- jak wrócić do pracy?


Poza aspektami praktycznymi, radami i nowymi znajomosciami okolobrzuszkowymi chcialabym na tych spotkaniach zajac sie wzmacnianiem naszej wewnetrznej wartości jako kobiety.


Chciałabym zająć się budowaniem tej najważniejszej według mnie relacji - relacji z samą sobą.

Relacji, która została w ostatnich czasach zagubiona lub pomylona z rolami jakie pełnią kobiety żyjąc w zwiazku.
Ten podstawowy związek tworzymy, by zbudować  głęboką i pełna miłości relacje z partnerem i dzielić to wszystko z naszym dzieckiem. Czasem dzieje się tak, ze budowa tej relacji wydarza się dopiero gdy zauważamy że przygniata nas nasza własna osoba, nasze zachowania i piętrzace się kłopoty wokół nas.



Gdy zapraszamy dziecko na swiat wszystkie sprawy w nas, które nie zostały załatwione lub mają cień, podplywaja pod powierzchnię naszej świadomości i przejawiają się w naszym życiu jeszcze intensywniej niż dotychczas. Zaczynamy kwestionować i weryfikowac naszego partnera i miłość do niego, własne życiowe wybory i miejsce w jakim się znajdujemy i/lub w jakie zmierzamy. Nie rzadko nawet weryfikować pomysł by zostać rodzicem. Ilość niepewności naraz zwiększa się stukrotknie i nagle mamy listę problemów i coraz mniej pewności ze umiemy je rozwiązać.
Psychologia mowi, że nasze dziecko staje się przedłużeniem naszego cienia. Wszystkiego tego, co jest dla nas niewygodne, trudne lub raniące i z czym nie mieliśmy i nie mamy ochoty się konfrontować. Potężne zmiany hormonalne około ciążowe potęgują wrażliwość i intensywność tego co z cienia nam się wyłania.



By nasz czas macierzyństwa był lekki i radosny i byśmy mogły wzmacniać naszą odwagę i pewność tego kim jesteśmy i gdzie podążamy, bedziemy budowac najważniejsza relacje: relacje z samym/samą soba. Otwarte I szczerze spotkania z innymi kobietami pomogą nam w tym.



Co dadzą Ci spotkania w kregu:

- stabilność emocjonalną i większą ufność we własną mądrość jako kobieta
- spokój w sytuacjach nowych i trudnych emocjonalnie
- poczucie bezpieczeństwa dla Ciebie i Twojego partnera oraz dziecka
- przejrzystość i jasność pewnych procesów i zjawisk emocjonalnych i fizjologicznych
- odwagę w podejmowaniu własnych decyzji w poczuciu odpowiedzialności za nie
- umiejętność wyrażania swojej prawdy, zaznaczania własnych potrzeb i proszenia o wsparcie


Dołącz do grupy kobiet, które chcą doświadczać swojego macierzyństwa w pełni, świadomie ucząc się od innych kobiet, dzieląc się swoim doświadczeniem oraz poznawać samą siebie.


Dla kogo jest to krąg:
- dla kobiet ciężarnych
- dla kobiet które juz urodziły są w połogu, karmią i ich dzieci
- dla kobiet które myślą o temacie macierzyństwie, planują lub chcą lepiej rozumieć swoje wybory
- dla kobiet ktore chcą sprawdzić czy macierzyństwo ich interesuje, posłuchać jak to jest naprawde w codziennosci
- dla kobiet które chcą zajść w ciążę i zmagają się jakoś z tym tematem
- dla wszystkich kto zajmuje się pracą z ciężarnych i dziećmi lub chciałby się tym zająć
- dla przyszłych położonych czy dul by poznać potrzeby kobiet okolobrzuszkowych
- dla wszystkich chcących wesprzeć córkę,  przyjaciółkę, siostrę, która jest w ciąży a sama ciężarna nie może być na kręgu z różnych powodów





ORGANIZACYJNE ASPEKTY: Będziemy spotykać się raz w miesiącu w Warszawie. Chce rozszerzyć ten krąg o Trójmiasto,  ale na ten moment wystartuje Warszawa. To chyba pierwszy krąg okołobrzuszkowy o jakim słyszałam:) Jesteście zatem pierwszymi i tymi, które będą zapraszać nowe kobiety do kontynuowania tego kręgu. Może do założenia własnego w innym mieście? Kto wie co może się urodzić gdy kobieca kreatywność zasiada w kregu.



ADRES: ul. Libijska 10C, Saska Kępa, Warszawa
TERMIN: 4 marzec, 17:00-19:00;
KOSZT: 35zł
REZERWACJA: sylwia.guzdzik@gmail.com lub 508387505


GDZIE BĘDZIEMY SIĘ SPOTYKAĆ? 

 


 Ugości nas przestrzeń Busy Bee na Saskiej Kępie w Warszawie, którą stworzyła kobieta i mama dwójki maluchów - Dorota Bladowska-Bambot. Sama będzie miała wiele do opowiedzenia jakie dylematy i wewnętrzne decyzje zaprowadziły ją do otworzenia własnej przestrzeni do pracy i jak można być mamą i mieć włąsny interes i czy to w ogóle jest możliwe albo kiedy dopiero:)  
Tak między innymi o swoim miejscu piszę właścicielka:
 


"W Busy Bee popracujesz wspólnie lub indywidualnie, poprowadzisz profesjonalną konferencję lub spotkanie w mniejszym gronie w specjalnie przygotowanych salach, pogawędzisz o pracy i nie tylko, popijając pyszną kawę w strefie chillout’u, powisisz w hamaku z lemoniadą w ręku, myśląc o niebieskich migdałach, możesz uczestniczyć w ciekawych warsztatach, wernisażach… To również od Ciebie zależy, co będzie się działo w Busy Bee!"






Busy Bee 
ul. Libijska 10 c 03-977 Warszawa 
Tel: +48 508 15 10 10
E-mail: info@busy-bee.pl
Web: www.busy-bee.pl








niedziela, 8 lutego 2015

Couple massage classes - get your intimacy back


Veronica and I are going on 5 years of marriage. And to be honest, it’s hard to keep intimacy high. With work, kids, friends, hobbies, and the obvious fade of “newness,” maintaining a healthy intimate life becomes work. 
Interestingly, I believe it’s this very act of “working at it” that keeps a marriage strong. To build date night into your schedules, to leave time for sexual opportunity, and to be proactive in meeting emotional & physical needs. 
- See more at: http://dalepartridge.com/every-marriage-needs-sexy/#sthash.Q6LNM9ni.dpuf





"We are going on 8 years of marriage. And frankly, it’s hard to keep intimacy really high and to be so close that we were at the beginning of our relationship. 




With work, kids,  trying to find time to our hobbies and friends, maintaining a fresh intimate life becomes a struggle."




These words sound similar to you? Have you ever think how to heal this part of your relation?  I am sure, that you thought a lot about it. What would you say if I said I had a simple solution for it? 

COUPLE MASSAGE COURSE!


It was growing in my head and heart some time and now it is great time to share it with you! Not only its Valentine day is coming but I feel that its time for me to be a teacher:) 

What you need to start?
You have to have a NEEEEDDD to change this!
You need your partner with you.
You need a 3 hours of your time.

What next? I want to propose you a few hours classes to change your intimacy in your relationship and to your own body.


You will learn:
- a few simpletechniques and strokes to make arelaxation massageto your partner 
- a few special spots or areas of our bodies thatmelt your partnerin your hands
- how to do head, foot a back massage
- how to relaxindividually and make your intimacyspecial
- how to develop and maintainthis knowledge during your next yearstogether every day






I am going to share with you my knowledge and experience regarding massage and relaxation techniques and if you be interested I will recommend or propose a special advanced techniques and methods for you to expand your intimacy and loving path together much more deeply.






I would be delighted to share these course with you and to be a part of new beginning in your life:)









Reservation and costs:
Time: 3 hours of time in your place. If you prefer to organize a special place for this course just let me know.
Cost: 350 zł nett for couple
Reservation: please send me an email:  sylwia.guzdzik@gmail.com and I will send you bank account details to make a payment. Or call me +48 508387505 for more detalis or information.
Technical aspects: I will bring a massage table and oils to your place. Please prepare your favorite music and atmosphere like candles, incenses, sarongs. If you need a hand in this part just ask, I will help you to arrange it.

Special offer: Make a reservation till Valentine day, 14th Feb and pay 300 zł nett for couple.



Check this out as an inspiration:



Veronica and I are going on 5 years of marriage. And to be honest, it’s hard to keep intimacy high. With work, kids, friends, hobbies, and the obvious fade of “newness,” maintaining a healthy intimate life becomes work. 
Interestingly, I believe it’s this very act of “working at it” that keeps a marriage strong. To build date night into your schedules, to leave time for sexual opportunity, and to be proactive in meeting emotional & physical needs. 
- See more at: http://dalepartridge.com/every-marriage-needs-sexy/#sthash.Q6LNM9ni.dpuf
Veronica and I are going on 5 years of marriage. And to be honest, it’s hard to keep intimacy high. With work, kids, friends, hobbies, and the obvious fade of “newness,” maintaining a healthy intimate life becomes work. 
Interestingly, I believe it’s this very act of “working at it” that keeps a marriage strong. To build date night into your schedules, to leave time for sexual opportunity, and to be proactive in meeting emotional & physical needs. 
- See more at: http://dalepartridge.com/every-marriage-needs-sexy/#sthash.Q6LNM9ni.dpuf
 Żrodło: http://couplesmassagecourses.com/couples-massage-videos-daily-positive/




wtorek, 3 lutego 2015

Lifetramp - share what you love - what is my passion?

"Sylwia says that she brings natural light and life into the body and teaches how to express emotions and needs in a natural way, to recognize the inner healing movements and vibrations of the body and how to follow them with deep breathing and consciousness to release everything what is blocking natural life energy and joy." http://lifetramp.com/mentors/sylwia guzdzik

I will ask questions that will open doors and show you new paths in your minds.
A friend of mine once said that I 'form the souls' of people.
You have to know your weaknesses and learn to work with them.

poniedziałek, 2 lutego 2015

Osho's message to bodyworkers

"Massage is something that you can start but you never finish. It goes on and on, and the experience becomes continuously deeper and deeper, and higher and higher. Massage is one of the most subtle arts – and it is not only a question of expertise. It is more a question of love...
Learn the technique then forget it

Then just feel, and move by feeling. When you learn deeply, ninety percent of the work is done by love, ten percent by the technique. By just the very touch, a loving touch, something relaxes in the body.


Massage is needed in the world because love has disappeared.

If you love and feel compassion for the other person, and feel the ultimate value of him; if you don't treat him as if he is a mechanism to be put right, but an energy of tremendous value; if you are grateful that he trusts you and allows you to play with his energy – then by and by you will feel as if you are playing on an organ. The whole body becomes the keys of the organ and you can feel that a harmony is created inside the body. Not only will the person be helped, but you also.

Massage is needed in the world because love has disappeared. Once the very touch of lovers was enough. A mother touched the child, played with his body, and it was massage. The husband played with the body of his woman and it was massage; it was enought, more than enough. It was deep relaxation and part of love. 
Everybody is on guard not to be touched unless he allows it.

But that has disppeared from the world. By and by we hace forgotten where to touch, how to touch, how deep to touch. In fact, touch is one of the most forgotten languages. We have almost awkward in touching, because the very word has been corrupted by so-called religious people. They have given it a sexual color. The word has become sexual and people have become afraid. Everybody is on guard not to be touched unless he allows it.

Now in the west the other extreme has come. Touch and massage have become sexual. Now massage is just a cover, a blanket, for sexuality. In fact neither touch nor massage are sexual. They a refunctions of love. When love falls from its height it becomes sex, and then it becomes awkwugly. So be prayerful.

And make it a play. Don't do it as a job.


When you touch the body of a person be prayerful – as if God himself is there, and you are just serving him. Flow with total energy. And whenever you see the body flowing and the energy creating a new pattern of harmony, you will feel a delight that you have never felt before. You will fall into deep meditation.


While massaging, just massage. Don't think of other things because those are distractions. Be in your fingers and your hands as if your whole being, your whole soul is there. Don't let it be just a touch of the body. Your whole soul enters into the body of the orther, penetrates it, relaxes the deepest complexes.
And make it a play. Don't do it as a job, make it a game and take it yas fun. Laugh and let the other laugh too."

Osho.